Dziadkowie po przesiedleniu zaraz po wojnie w Orzyszu zaczęli hodować własne świnie z przeznaczeniem zabezpieczenia własnej rodziny. Dziadek wędził metodą tradycyjną (dymem z drzew liściastych) już od lat 60tych w wędzarni umieszczonej w budynku wielorodzinnym, do którego zostali przesiedleni. Wędzarnie były stałym elementem domów pruskich i znajdowały się w piwnicy u podstawy kominów. Surowiec pozyskiwany jest z małej ubojni w regionie.